Re: Polska Super Liga !!

KOLEJNE MECZE

WODICZKO ROOT

RUICHI SZYMS

MAGISTER PABLO

WODICZKO CINEK

ROOT FOKA

LOBO PĄCZEK

Wodiczko 3:6 Root

Następny mecz:

Ruichi vs Szyms

Mecz miał jednego faworyta. Root mimo kiepskiej jakości sprzętu (co było zwłaszcza w 1 połowie widać) pokazał, że nie bez przyczyny znajduje się w ścisłym czubie psl. Niespodziewanie wynik otworzyłem ja, po rzucie karnym. Potem dosyć szybko zaczął się one man show - Davora Sukera. 3 gole, na które zdołałem odpowiedzieć kontaktowym na 2-3. W pierwszej połowie nawet więcej z gry miała Barca, ale nie umiała skończyć akcji strzałem, a Root umiejętnie kontrował. W 2 połowie powietrze z gospodarzy zeszło i Suker wbił 2 następne gole. Poprawił jeszcze Raul i tylko na otarcie łez Blaugrana wcisnęła na 3-6... I tak Root dalej jest 2 w tabeli, a ja dalej bezkompromisowo nie zremisowałem nic

SzymS - Ruichi 4-4

Długo oczekiwany MECZ po strasznej kontuzji Magiego wreszcie się odbył. Oczywiście kibice już dawno wykupili bilety na ten mecz i przy pełnych trybunach oglądaliśmy poczynania Magiego po długiej kontuzji. Niestety brak formy widać było już na początku meczu kiedy po bramkarz WEAH w kolejno drugiej i ósmej minucie było już 0-2 dla Milanu, w tym momencie drużyna Milanu zaczęła grać wolniej oszczędzając siły na mecze ligowe z Cinkiem zdobywając kolejnego gola dopiero w 61ej minucie. Zawodnicy Milanu pobiegli już otwierać szampany kiedy Magi pod nieuwagę zawodników przeprowadził szybką kontrę i strzałem z daleka pod poprzeczkę zmniejszył na 1-3 więc gracze Milanu niestety Imprezowanie musieli odłożyć na potem i wrócili do gry zdobywając kolejna bramkę w ostatniej minucie meczu i po raz czwarty egzekutorem okazał się Weah.

Mimo to chciałbym przeprosić Rywala bo gdybym wiedział że jego forma jest aż tak słaba nie namówił bym go na grę.

KOLEJNE MECZE


WODICZKO CINEK

ROOT FOKA

LOBO PĄCZEK

Mecz trzymał w napięciu od początku do końca. Cinek cały czas był w ataku pozycyjnym, ale brakowało postawienia przysłowiowej kropki nad i . W pierwszej połowie po 2 kontrach udało mi się wcisnąć Silvą gole i wydawało się, że będzie po sprawie. Potem jednak upór rywala dał o sobie znać i zrobiło się 2-1. W końcówce nerwy i presja dały znać o sobie. Błąd przy wznowieniu od bramki i strzeliłem na 3-1. Chociaż bardziej sprawiedliwy powinien być remis... Jednak w tej lidze jak widać po tabeli, remisować nie umiem...
dzięki za piękną walkę

Root vs Foka 6:4 (2:0)

Mecz na szczycie...wielkie nadzieje i wielka niewiadoma ponieważ ten mecz decydował o pierwszym miejscu w Polskiej Super Lidze na które szanse mieli trzej gracze (przy remisie w tym meczu pierwsze miejsce mógł zająć Lobo)...

Od początku swój styl gry narzucił Root i już w 3 minucie strzelił przy słupku na 1:0 . Kolejna akcja Root a nie przyniosła powodzenia jednak w 17 minucie było już 2:0 i wydawało się że Root może łatwo zwyciężyć jeśli Foka nie zacznie grać agresywniej. Foka po stracie 2 gola zmienił nieco swoją grę i od tego momentu mogliśmy obserwować walkę ,,akcja za akcję jednak zarówno z jednej jak i z drugiej strony zawsze czegoś brakowało by zakończyć akcję powodzeniem czego sztandarowym przykładem był nieudany strzał Foki w 45 minucie gdzie stojąc w narożniku pola karnego posłał piłkę poza światło bramki będąc w bardzo dogodnej sytuacji którą zazwyczaj wykańczał z zamkniętymi oczami...
Po przerwie Root starał się postawić ,,kropkę nad i jednak znów brakowało precyzji i w 59 minucie zemściło się to na nim kiedy Foka wspaniałym strzałem pokonał bramkarza Root a. naNikt w tym momencie nie spodziewał się tego co nastąpiło w dalszej części gry....Krótko po tym Root ładnie rozegrał akcję na ,,długi słupek i podwyższył na 3:1...Foka jednak nie poddawał się i po składnej akcji strzelił na 2:3, po tym golu Root znów podwyższył na 4:2 firmowym ,,skosem (obrońca Foki starający się wybić piłkę lecącą do bramki na pewno czuł powiew od piłki na włosach ). Kiedy Root podwyższył na 5:2 wydawało się że emocje się skończyły, Foka nie myślał się jednak poddawać i zdołał strzelić na 3:5...Root krótko po tym podwyższył na 6:3 i wszystko stało się jasne...co prawda Foka ,,położył jeszcze bramkarza w 90 minucie jednak była to bramka na otarcie łez. Krótko po końcowym gwizdku kibice na stadionie oszaleli! Feta przeniosła się na stare miasto, a kibice na bydgoskim rynku do samego rana świętowali zwycięstwo w prestiżowej Polskiej Super Lidze!